piątek, 8 lutego 2013

Rozdział 15

Czy zdarzyło się wam uśmiechać szeroko,głośno śmiać,choć tak na prawdę w środku być przygnębionym i smutnym?Czułam się tak w tym momencie.Obserwowałam mojego brata i blondyna,którzy gdyby tylko mogli pozabijaliby się na środku kręgielni.Fizzy siedziała na czerwonej kanapie popijając coca colę i sms-ując...Ciekawe z kim ? Niech zgadnę...Z resztą czy warto się tym przejmować? I tak jej nie przegadam. Najważniejsze było to,że dziewczynki świetnie się bawiły i niczego nie podejrzewały.Cały czas się uśmiechały i śmiały rywalizując z nami dorosłymi,jak wiadomo dawaliśmy im wygrywać,choć nie było to konieczne.Obie bardzo dobrze sobie radziły.Nagle coś zawibrowało w tylnej kieszeni moich spodni.Wyciągnęłam telefon,na ekranie pojawiła się wiadomość od:Niallerek<3.  Zmarszczyłam brwi i odczytałam ją.
Za 5 minut w łazience.xx 
Podniosłam głowę znad komórki,ale Horana nigdzie nie było.Co on chciał robić ze mną w publicznej ubikacji?A może...Nie !Niall na pewno nie miał na myśli,tego co akurat wtargnęło do mojej głowy,on nie był chłopakiem lubiącym szybkie numerki na zapleczach lokali,zresztą ja tym bardziej taka nie byłam.Na moje policzki wtargnął szeroki rumieniec,jak ja mogłam o czymś takim pomyśleć?Ach..co ten Irlandczyk ze mną robił? Muszę przyznać,że kolejny raz przyłapałam się na fantazjowaniu o seksie z blondynem,co nigdy wcześniej mi się nie zdarzało.Może dlatego,że pierwszy raz poczułam coś takiego do chłopaka.Kiedy Niall był blisko dostawałam palpitacji serca,kiedy ze mną rozmawiał,dotykał,całował w moim brzuchu latało stadko motyli,a  nogi były jak z waty.Nie dziwota,że nie mogłam mu się oprzeć.Był najwspanialszą chodzącą istotą po ziemi.Był perfekcyjny,idealny.Był cały MÓJ .
Odliczając ostatnie minuty ruszyłam w stronę WC.Czekał mnie trudny wybór,wejść do pomieszczenia dla mężczyzn,czy dla kobiet.Stałam przed drzwiami jak głupia.Usłyszałam jak ktoś cicho chichocze .Nialler. Wszędzie rozpoznałabym ten charakterystyczny dźwięk.
-Bardzo śmieszne-prychnęłam,a on zrobił poważną minę.
-Gniewasz się ?
-Pogniewam się,jeśli mnie teraz nie przytulisz-mruknęłam i od razu znalazłam się w jego ramionach.Delikatnie gładził moje plecy.
-Stało się coś ?-zapytał jeszcze mocniej mnie ściskając.Westchnęłam.Czy rzeczywiście stało się coś konkretnego? Nie.Przytłaczały mnie jedynie te wszystkie awantury i sprzeczki,miałam tego dość.Czemu teraz zaprzątałam sobie tym głowę?Nie miałam pojęcia.


-Nic.Stęskniłam się za tobą-stwierdziłam odsuwając się troszeczkę i przyglądając jego twarzy.Miał takie piękne,hipnotyzujące oczy,gęste,mięciutkie włosy,zgrabny nosek,usta,które idealnie pasowały do moich i w dodatku zawsze smakowały jak czekolada.Proste zęby,które ukryte były za mało widocznym aparatem ortodontycznym.Wszystko za sprawą przezroczystych gumeczek.Ujęłam jego podbródek w dłonie i przylgnęłam do jego słodkich warg. Chłopak pogłębił pocałunek,badając swoim językiem moje podniebienie.Zapominając o tym,że jesteśmy w miejscu publiczny całkowicie się temu oddałam.Byłam tylko ja i on,nasze usta,nic więcej się nie liczyło.Położyłam dłonie na jego karku,gdzie pojawiła się gęsia skórka i przyciągnęłam go do siebie jeszcze bliżej.Następnie wplątałam je w puszyste blond włosy chłopaka.Uśmiechnął się delikatnie gładząc mój policzek,który zapewne przybrał kolorek dojrzałego pomidora. Usłyszałam czyjeś kroki,więc szybo się od siebie odsunęliśmy.Niestety było już za późno.Grupka dziewczyn,które miały może 15-16 lat przyglądały się nam z szeroko otwartymi oczami. Niall złapał mnie za rękę i pociągnął za sobą,ominęliśmy nastolatki i ruszyliśmy w stronę naszego stolika.

*****
Zwlekłam się z łóżka ziewając.Tym razem moją sypialnią stał się pokój mamy,która dzisiaj miała wracać z delegacji.Najwyżej będę spać razem z nią,pomieściłybyśmy się spokojnie,z resztą czemu ja na to wcześniej nie wpadłam ? Wsunęłam stopy w puchowe,mięciutkie kapcie i masując się po brzuchu ruszyłam do kuchni.Byłam głodna,bardzo głodna.Wszyscy byli już na nogach i krzątali się po całym domu  sprzątając pozostałości po wczorajszym wieczorku z pizzą,chipsami i piwem.  Przywitałam się i od razu zanurkowałam w lodówce wyciągając lasagne w pudełku.Wsadziłam ją do mikrofalówki i czekałam aż się odgrzejęhttp://24.media.tumblr.com/a0ceb959f07dae64e4e50b46a88dc368/tumblr_mfppbnw0Iu1ra6loxo1_250.gif.Nagle drzwi trzasnęły i zdyszany Harry wbiegł do środka rzucając gazetą na stół.Wszyscy wpadli do kuchni.
-Co się stało?-zapytałam wyciągając śniadanie z podgrzewacza.
-Ja....Dopadli mnie.Hieny.Jak kupowałem to.Patrzcie.Wy-mówił bez ładu i składu,w dodatku bardzo szybko.Chwyciłam brukowiec w dłonie.Na pierwszej stronie znajdowało się zdjęcie.Moje i Nialla,z kręgielni,kiedy się całowaliśmy.Zszokowana i wystraszona zarazem upuściłam ją na ziemię .Liam podniósł ją i zaczął czytać.
Gorący pocałunek:Niall Horan i tajemnicza kochanka.
Zeszłego wieczoru widziano Nialla Horana (19l.) członka najsławniejszego boysbandu One Direction w kręgielni.Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego,gdyby nie fakt,że nie pojawił się tam sam,ale z Charlotte Tomlinson (18l.) młodszą siostrą  Louisa Tomlinsona (21l.)  Jak widać na załączonym obrazku para nie może się do siebie oderwać,dosłownie.Byli sobą tak zajęci,że nawet nie spostrzegli,kiedy zrobiono im zdjęcie w takiej intymnej sytuacji.Bla bla bla.Kto wie,może za 9 miesięcy powitamy nowego członka w 1D family. A co na ty wy,Directioners ? 
-Co ? -krzyknęłam wyrywając mu szmatławiec z rąk i jeszcze raz analizując tekst.
-Jak dacie dziecku na imię? -zaśmiał się Zayn odbierając mi gazetę.
-Na pewno nie Zayn,nie pozwolimy by był taki głupi jak wujek -mruknęłam,powodując kpiący uśmieszek na jego twarzy.
-Ja to jakoś załatwię,napiszę jakieś sprostowanie na twitter'ze,czy coś-stwierdził Horan przepraszając mnie bezdźwięcznie,poruszając jedynie wargami.
-Zostawcie nas samych-wtrącił nagle Louisa,a ja zbladłam.
-Loui ja wiem co ty chcesz powiedzieć....
-Nie,nie wiesz Charlotte.Czy wy jesteście mądrzy?Macie w ogóle coś w głowach?-zaczął krzyczeć.
-A co my takiego zrobiliśmy?Jeden głupi pocałunek...-ja też się uniosłam.Ja mu nigdy nie mówiłam jak ma się zachowywać,kiedy jest razem z Eleanor,więc on też nie miał do tego prawa.
-Nie wydaje mi się.Nie możecie się pohamować?Przecież nie wolno wam.A wy co ? Bzykaliście się w publicznej ubikacji.
-Nie bzykaliśmy się idioto! Nie wolno nam ? Bo co?Tommo pan i władca nam nie pozwala.Chyba sobie kpisz.Będę z nim,czy ci się to podoba czy nie-wrzasnęłam i wybiegłam stamtąd posyłając mu pełne złości i żalu spojrzenie.Ruszyłam schodami na górę,a po moich policzkach popłynęło kilka świeżych łez.
-Lottie poczekaj -zawołała Eleanor.Przystanęłam,a ona uściskała mnie z całych sił.
-Nie martw się,przejdzie mu-szepnęła.
-Oby...
Uśmiechnęłam się delikatnie i poszłam do swojego pokoju.Zamknęłam się tam i jedyne czego teraz chciałam to szczera rozmowa z przyjaciółką.Miałam oczywiści na myśli Maję.Ona jako jedyna tak naprawdę rozumiała mnie w stu procentach i nie trzymała niczyją stronę.
______________________________________________________________
Heeeeej ;3 Tak jak mówiłam dodaję ten rozdział dzisiaj.Niestety wcześniej nie udało mi się niczego napisać.Mam nadzieję,że wam się podoba.Do następnego xx


2 komentarze:

  1. No o co chodzi Tomlinsonowi ?! Na miejscu Charlotte już dawno bym mu wpieprzyła:D Teraz mam ferie, więc czekam na nowy rozdział z jeszcze większą niecierpliwością.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze,że przynajmniej Eleanor jest wyrozumiała.No bo co poradzisz skoro to prawdziwa miłość! ^^ W sumie mnie też na miejscu Lou byłoby trudno gdyby moja siostra miała się ku mojemu przyjacielowi,ale to jest...życie xD świetny,czekam na więcej :) xxx

    OdpowiedzUsuń